Jeszcze przed finałem Eurowizji 2024 wybuchł skandal. Holenderski reprezentant Joost został zdyskwalifikowany z udziału w największym konkursie piosenki na świecie. Decyzję tę podjęli organizatorzy po incydencie, do którego doszło z udziałem wokalisty i jednej z pracownic ekipy. Niedługo przed decydującym występem z udziałem 25 krajów, organizatorzy wydali oświadczenie wyjaśniające powody tak nieprzyjemnej sytuacji.
Joost z Holandii zdyskwalifikowany z Eurowizji 2024
Fani Eurowizji na całym świecie zostali zdruzgotani, gdy dowiedzieli się, że Holandia została zdyskwalifikowana z konkursu w 2024 roku. Holenderski reprezentant Joost, który miał wystąpić z przebojem "Europapa", został wykluczony z udziału w finale przez organizatorów.
Decyzja ta była szokiem dla wszystkich, zwłaszcza że piosenka Joosta cieszyła się ogromną popularnością jeszcze przed rozpoczęciem konkursu. Teledysk do "Europapa" ma już ponad 24 miliony wyświetleń na YouTubie, a sam utwór pobił rekordy odtworzeń w Holandii.
Wielu fanów było przekonanych, że to właśnie Joost zwycięży Eurowizję 2024. Niestety, dzień przed wielkim finałem organizatorzy ogłosili, że wokalista został zdyskwalifikowany z udziału w konkursie.
Powodem dyskwalifikacji miał być incydent z pracownicą ekipy
W oświadczeniu Europejskiej Unii Nadawców (EBU) nie podano szczegółów incydentu, jednak zdecydowano, że "zachowanie Joosta Kleina względem członkini ekipy jest złamaniem zasad". Organizatorzy podkreślili, że prowadzą "politykę braku tolerancji dla nieodpowiednich zachowań" i chcą zapewnić "bezpieczne środowisko pracy całej obsłudze konkursu".
Według doniesień medialnych, Holandia miała zostać zdyskwalifikowana po tym, jak Joost podobno uderzył fotografkę. Pojawiły się również spekulacje, że miał naruszyć nietykalność cielesną kogoś z izraelskiej delegacji.
Sam Joost nie skomentował jeszcze sytuacji. W świetle kontrowersji wokół jego dyskwalifikacji, wielki finał Eurowizji 2024 odbył się z udziałem 25 państw zamiast pierwotnie zakładanych 26.
- Holenderski skandal na Eurowizji 2024 zdominował media na całym świecie
- Organizatorzy stanowczo zareagowali na zarzuty względem reprezentanta Holandii
- Powód dyskwalifikacji Joosta nie został oficjalnie potwierdzony
Czytaj więcej: Ta kobieta postanowiła coś odmienić. Jej decyzja wzbudza falę komentarzy
Kontrowersje wokół występu Joosta na konferencji prasowej
Wiele kontrowersji wzbudziła również konferencja prasowa, podczas której Joost miał rzekomo skomentować obecność reprezentantki Izraela, Eden Golan. Według doniesień medialnych, dziennikarz z polskiej redakcji Let's Talk About ESC zapytał Izraelkę, czy "nie obawia się, że jej obecność stanowi ryzyko dla innych uczestników i publiki".
Joost miał wówczas zareagować pytaniem "dlaczego nie?", co niektórzy odbierali jako prowokację lub komentarz pod adresem sytuacji politycznej w regionie. Plotki głoszą, że właśnie ten incydent miał wpływ na decyzję organizatorów o wykluczeniu Holandii z Eurowizji 2024.
Niezależnie od przyczyn dyskwalifikacji, decyzja organizatorów wywołała ogromne poruszenie wśród fanów na całym świecie. Wielu ubolewa, że nie będą mogli usłyszeć na żywo przeboju "Europapa", który zapowiadał się na jeden z faworytów tegorocznego konkursu.
Skandal wokół reprezentanta Holandii z pewnością zapisze się w historii Eurowizji jako jedna z najbardziej kontrowersyjnych sytuacji w historii tej prestiżowej imprezy.